poniedziałek, 13 lutego 2012

Rozdział 6.

    Poranek, około godz. 9. Siedziałam w wannie i wdychałam zapach fiołkowego płynu do kąpieli. Wbijając wzrok w różnego rodzaju kosmetyki zastanawiałam się nad sytuacją w domu. Ciekawa byłam czy choć trochę się poprawiło. Przymknęłam powieki i zaczęłam nucić ulubioną piosenkę – ,,Torn” Natalie Imbruglia. Nagle usłyszałam dobijanie się do drzwi. Zdając sobie sprawę z tego, że jestem jedyną osobą, która nie śpi, zmuszona byłam przerwać kąpiel i iść je otworzyć. Zapomniałam z pokoju swoje szlafroka, więc musiałam zawinąć się w ręcznik, który sięgał mi ledwo co za pupę. Zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazali się Harry i Niall. Wybałuszali na mnie oczy a ja zastanawiałam się jaki jest tego powód. Zrobiłam zdziwioną minę aż w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że jestem prawie naga! Chłopaki otworzyli usta, by coś powiedzieć, natomiast ja czym prędzej wróciłam do swojego pokoju z mega burakiem. Najszybciej jak potrafiłam ubrałam się. Wyciągnęłam z szafy granatowe jeansy, biały top oraz kamizelkę i udałam się do łazienki zrobić makijaż. Jednak szybko z tego pomysłu zrezygnowałam ze względu na to, że pewnie i tak wszystko spłynie, kiedy będę płakać, a będę na pewno. Włosy natomiast spięłam w artystyczny nieład. Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw postanowiłam zejść na dół i udawać, że nic się nie stało. Bo w sumie nic się nie stało. Widzieli trochę mojego ciała, wielkie mi co. Wychodząc z pokoju dorwał mnie Szymonek.
- Cześć! - przywitał się, a gdy schyliłam się do niego, pocałował mnie w policzek.
- Jesteś głodny? - zapytałam od razu.
Kiwnął główką.
- To chodź. - złapałam go za rączkę i tuż po chwili byliśmy w kuchni, gdzie Wiki piła bodajże kawę wraz z chłopakami. Widząc jak wchodzę od razu obaj na mnie spojrzeli, jakby myśleli, że tym razem będę całkowicie naga. Wyjęłam miseczkę, płatki oraz mleko z szafek i zaczęłam przygotowywać małemu śniadanie, uprzednio sadzając go do krzesełka.
- Załapię się? - zapytała pół przytomna Wik, upijając łyk napoju.
- Co? - spytałam rozkojarzona. Kiedy wskazała głową na płatki odparłam: - Tak, jasne.
- A my? - zapytali zgodnie Niall i Harry, robiąc słodkie oczka.
Wzruszyłam ramionami, odpowiadając obojętnym głosem:
- Skoro jesteście głodni. - i wyjęłam trzy dodatkowe miseczki. 
- A Ty nie jesz? - spytał Harry, patrząc na mnie.
- Nie jestem głodna. - wsypałam płatki do miseczek i zagrzałam mleko. Po przygotowaniu wszystkiego podałam każdemu miskę oraz łyżeczkę. - Smacznego. - podeszłam do Szymonka. - Zjesz sam czy mam Cię nakarmić?
- Szymuś sam! - zawołał, machając łyżeczką.
- Dobrze, ale nie rozlej. - poprosiłam, pocałowałam go w czółko i usiadłam na jedynym wolnym krześle. Niestety, obok Harry'ego.
- Wiki, co dzisiaj robicie? - odezwał się „loczek”.
- Nie mamy żadnych planów. Czemu pytasz?
- Bo może wyskoczylibyśmy gdzieś wszyscy razem?
- Czemu nie. - uśmiechnęła się szeroko. - Madzia? - spojrzała na mnie.
- Y, słucham? 
- Wybierzesz się z nami? - zapytał Harry, uśmiechając się.
- Zapomnij. - wyszłam z kuchni.
No pewnie, nie mam innych zajęć tylko łażenie z obcymi mi ludźmi po mieście. Świetna rozrywka, nie ma co. Wolę posiedzieć w domu. Albo wyjść gdzieś sama. I właśnie w tym momencie. Wychodząc wpadłam na kogoś z takim impetem, że aż się przewróciłam i uraziłam w prawą rękę.
- Cholera! - powiedziałam. - Patrz jak chodzisz. - wysyczałam.
- To Ty na mnie wpadłaś. - odezwał się męski głos. Podał mi swoją dłoń. Poradziłam sobie bez niej.
- Och, to Ty. - mruknęłam tym samym znudzonym tonem. - Czego chcesz?
- Są tu może chłopaki? - zapytał Liam.
- W kuchni. - odpowiedziałam i wyszłam.
     Nie znałam Wolverhampton, więc nie miałam wielu miejsc, które mogłabym odwiedzić. Właściwie nie miałam żadnego miejsca, prócz placu zabaw. Nie chciałam się szlajać po obcym mieście, bo w razie gdybym się zgubiła napędziłabym cioci niezłych kłopotów. Poszłam, więc na ten sam plac co wczoraj z Szymusiem. Z racji tego, że godzina była dość wczesna, na placu nie było nikogo. Byłam sama. I mnie to bardzo odpowiadało. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam się delikatnie bujać. Mimowolnie wspomnienia wracały z tą samą siłą, która sprawiała, że nie mogłam powstrzymać łez. Maciek mnie zdradzał. Maciek mnie zdradzał. Chłopak, którego kochałam mnie zdradzał. Po moich policzkach spływały strumienie niechcianych łez. Płynęły po nich, a potem ginęły w ubraniu. Z nieba zaczęły spadać krople deszczu. Czyli nie tylko ja płakałam, ktoś na górze również. Może to śmieszne, ale zawsze mi się wydawało, że jeśli pada deszcz, ktoś w niebie płacze. Takie głupie, dziecięce rozumowanie, zostało do dzisiaj. Mijały minuty, a może nawet godziny. Straciłam rachubę czasu. Po prostu siedziałam na huśtawce i płakałam. Czułam, że miłość jaką do tej pory darzyłam Maćka zamienia się w nienawiść. Uważam, że zdrada to najgorsze co może być. Nie umiem jej wybaczyć. I tak samo będzie z Maćkiem, mimo iż strasznie go kocham nie mogłabym już z nim być. Muszę o nim zapomnieć, chociaż będzie to trudne. Patrzyłam tępo w swoje przemoczone buty, próbując opanować łzy i ostatni raz wspominając chłopaka, którego uważałam za tego jedynego.. W końcu z  zamyśleń wyrwał mnie czyjś głos:
- Magda? - odezwał się, stając naprzeciwko mnie. Głos należał do mężczyzny, w dodatku skądś go kojarzyłam. Niechętnie podniosłam głowę żeby na niego spojrzeć. Tym kimś był Niall. Ponownie ją opuściłam.
- Boże dziewczyno, co Ty tu robisz? Jesteś cała mokra. - mówił wstrząśnięty blondyn.
Wzruszyłam tylko ramionami. Jakoś niewiele mnie to interesowało.
- Stało się coś? - zapytał zaniepokojony.
- Dlaczego ludzie się zdradzają? - wyrwało mi się.
- Bo nie zdają sobie sprawy z tego jakie skarby mają przy sobie. - ukucnął przy mnie. Zerwałam się z huśtawki, żeby rzucić mu się w objęcia. Nieproszone łzy po raz kolejny się pojawiły. Chłopak ewidentnie się zażenował, jednak nie czekałam długo aby odwzajemnił uścisk.
- Przepraszam. - wyszeptałam po chwili, ponownie siadając na huśtawkę.
- Nie masz za co. - uśmiechnął się. - Chodź, idziemy stąd.
Kiwnęłam głową. Wstałam, ruszając z chłopakiem w stronę naszych domów. Nie śpieszyliśmy się, fakt deszcz wciąż padał, ale oboje i tak byliśmy już mokrzy. Milczeliśmy przez całą drogę. Widziałam, że kilka krotnie chciał coś powiedzieć, ale rezygnował. A ja nie wiedziałam o czym z nim rozmawiać. W sumie to nawet się nie znaliśmy. Wiedziałam jedynie jak ma na imię oraz, że jest przyjacielem Liam'a.
- Jesteśmy. - mruknął Nialler.
- Taak. - szepnęłam. - Dziękuję. - odwróciłam się, z zamiarem odejścia, kiedy chłopak złapał mnie za lewy nadgarstek i zapytał:
- Może spotkamy się jutro? Pójdziemy na kawę, pogadamy. - zaproponował.
Spojrzałam na niego z niepewną miną. Szczerze powiedziawszy nie miałam ochoty na takie wypady zwłaszcza z facetami, ale może w taki sposób zapomnę o Maćku? Umawiając się z innymi.
- Chętnie. - odpowiedziałam w końcu wymuszając uśmiech.
- Świetnie. Wpadnę po Ciebie o 15. - wyszczerzył się. - Dobranoc. - poszedł do domu Payne'ów, natomiast ja weszłam do Burke'ów.
Od progu dorwała mnie Aga.
- O mamo! Gdzie Ty byłaś? - dopytywała się. - Jesteś mokra!
- Wiem.
- Idź się natychmiast przebrać! - rozkazała, a ja posłusznie udałam się do pokoju, aby to zrobić.
Założyłam na siebie zwykłą luźną koszulkę oraz legginsy. Zeszłam do kuchni.
- Co robisz? - zagadnęłam siostrę.
- Frytki, chcesz? - zapytała otwierając paczkę z mrożonymi frytkami.
- Jasne. - usiadłam na krześle. - Gdzie Wiki?
- Poszła na chwilę do Katie.
- Ach, rozumiem. - podparłam głowę na lewej ręce.
Gdy Aga przygotowała naszą kolację poszłyśmy do salonu obejrzeć jakiś film. O dziwo nic ciekawego nie było, same telenowele, kryminały i komedie romantyczne. Nuda.
- O! Shrek! - zawołała Aga, ciesząc się jak dziecko. - Oglądamy.
- Lepsze to niż nic. - westchnęłam jedząc swoją porcję frytek.
Aga oglądała co chwilę się śmiejąc. Czasami mi się wydaje, że z niej jest takie duże dziecko. Ale cóż poradzić, pewnie kiedyś dorośnie. Podczas którejś z kolei reklamy, poczułam, że muszę z nią porozmawiać. Bo mimo iż zachowuje się jak dziecko, jest moją siostrą. Zawsze mnie wspiera i rozumie. Tym razem będzie tak samo, na pewno.
- Maciek mnie zdradzał. - wyszepnęłam.
- Co takiego? - wybałuszyła na mnie swoje piękne czarne oczy.
- Znalazłam jego zdjęcie z inną dziewczyną, w ten sam dzień kiedy.. - przerwałam na chwilę odwracając wzrok. - się pocięłam.
- To dlatego to zrobiłaś?
- Po części. - oczy mi się zaszkliły. Aga momentalnie objęła mnie swoim ramieniem. Położyłam głowę na jej ramieniu i wbiłam wzrok w telewizor, w ogóle nie zaciekawiona tym co emituje.
- Csii. - głaskała mnie po głowie. - Rozumiem Cię. Nie popieram tego co zrobiłaś, ale.. domyślam się jak musiałaś się czuć.
- On był dla mnie wszystkim. Myślałam, że.. to ten jedyny. - łkałam.
- Wiem. Spokojnie. Nie myśl o nim, to przeszłość. - pocałowała mnie w głowę.
Siedziałyśmy tak w siebie wtulone do przyjścia Wiki oraz końca filmu. Nie miałyśmy ciekawych zajęć do robienia, więc poszłyśmy spać.
     Obudziły mnie promienie słoneczne, wpadające do pokoju przez okno. Jednak nie miałam ochoty podnosić się z łóżka od razu. Chwyciłam do ręki książkę “Jesienna miłość” i zaczęłam czytać. Z każdą stroną wciągała mnie coraz bardziej.
     Landon, zwykły pozer, cham oraz Jamie, urocza córka pastora. Dwójka ludzi z dwóch różnych światów, jednak miłość ich złączyła. I to jaka miłość! Na przekór wszystkim, podążając jedynie swoimi pragnieniami zostali parą. Szczęśliwi, zakochani. Tylko to się dla nich liczyło. Póki nie wróciła białaczka. Tak, Jamie miała białaczkę. Ale Landon jej nie zostawił, wręcz przeciwnie. Sprawiał, że cieszyła się każdym dniem. Ożenił się z nią, spełnił jej najskrytsze marzenie. Jamie odeszła spełniona i szczęśliwa. A Landon, został, ale również szczęśliwy. Jamie uratowała mu życie. Zmieniła go na lepsze. Ich miłość nigdy nie zniknie, zawsze będzie ją czuł.
     Zamknęłam przeczytaną do końca książkę. Poleżałam jeszcze chwilę na łóżku póki nie przypomniałam sobie, że na dziś umówiłam się z Niall'em! Spojrzałam na zegarek – 14:37. Mam dosłownie 13 minut. Zerwałam się z łóżka i pędem pobiegłam do łazienki. Po szybkim prysznicu przyszedł czas na ubranie się. Chciałam wyglądać ładne, ale skromnie, dlatego wybrałam letnią fioletową sukienkę na ramiączkach do kolan, dżinsową kurtkę, wisiorek z sercem oraz wiatrówki na koturnie. Moje naturalnie kręcone włosy zostawiłam rozpuszczone. Zawsze je prostowałam, ale tym razem nie było na to czasu. Umalowałam usta schodząc po schodach. Godzina 14:59. Uff, zdążyłam, pomyślałam. W tym samym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie Niall, pomyślałam. Krzyknęłam “wychodzę”, chwyciłam torebkę, w której był błyszczyk oraz uprzednio wyciszony telefon i otworzyłam drzwi. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Harry'ego.
- Cześć. - uśmiechnął się szeroko.
- No, cześć. - odpowiedziałam. Czyżby Niall nie mógł i wysłał Harry'ego na zastępstwo?
- Ładnie wyglądasz. - skomentował brunet.
- Dziękuję. - odparłam bez emocji. - Słuchaj czy coś.. - nie dokończyłam, bo zobaczyłam blondyna idącego szybkim krokiem do moich drzwi.
- Przepraszam za spóźnienie! - zawołał Niall. - Jadłem obiad. - tłumaczył się. - O, cześć Harry. Co Ty tu robisz? - zapytał swojego przyjaciela.
- Mógłbym Cię zapytać o to samo, Niall.
- Ja się umówiłem z Magdą. - wyszczerzył się Nialler.
- Idziecie na randkę? - Harry spojrzał jakby zdziwiony na chłopaka a później na mnie.
- Tak jakby. - rzuciłam. - Idziemy? - spojrzałam na Irlandczyka.
- Pewnie. - rzekł. - Cześć, Harry!
- Cześć. - powiedziawszy to, ruszyłam wraz z blondynem do kawiarni na ustaloną wcześniej kawę zostawiając Harry'ego w drzwiach. Szliśmy po raz kolejny w ciszy. Trudno było nam ją przełamać, mimo iż oboje próbowaliśmy. Niall'owi było chyba nawet bardzo przykro. Wydawał się być typem chłopaka, który ludzi dużo mówić oraz się śmiać. Mam nadzieje, że cały czas nie będziemy milczeć, bo będzie naprawdę niezręcznie. W kawiarni zamówiliśmy cappuccino, mrożoną kawę oraz po namowie chłopaka dwa ciastka z bitą śmietaną.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział w końcu Niall, przełamując ciszę.
- Dziękuję. - wymusiłam uśmiech na twarzy.
- Jaka jest Twoja ulubiona potrawa? - zapytał, uśmiechając się ciepło.
- Potrawa? Mm, gołąbki, a Twoja?
- Gołąbki? Nigdy tego nie jadłem. Ja właściwie lubię wszystko. - powiedział, po czym się zaśmiał.
- To polska potrawa. Dam Ci przepis. - uśmiechnęłam się.
Rozmawialiśmy, pijąc kawę i jedząc ciastka. Było tak miło, że nawet nie zauważyłam kiedy wybiła godzina 21.
- Chyba musimy już iść. - westchnęłam. Nie chciałam wracać do domu. Niall był bardzo wesołym człowiekiem. Udało mu się mnie nawet kilka razy rozśmieszyć. Dobrze zrobiłam spotykając się z nim.
- Masz rację. - odparł.
Wyszliśmy z restauracji, zostawiając duży napiwek dla kelnera. Niall odprowadził mnie pod same drzwi.
- Było bardzo miło. Dziękuję. - uśmiechnęłam się do niego.
- To ja dziękuję. - przytulił mnie do siebie. Odwzajemniłam uścisk, całując go w policzek, po czym weszłam do środka.


                                    *W tym samym czasie - oczami Harry'ego*

     Stałem w tych drzwiach póki nie zjawiła się Wiki.
- Harry? Co Ty tu robisz? - zapytała od razu.
- Liam oddaje Ci tą płytę. - podałem dziewczynie płytkę. - I dziękuje.
- Och, okej. Nie ma sprawy. - wzięła ją.
- To ja już idę. - powiedziałem odwracając się.
- Do zobaczenia! - zawołała za mną, zamykając drzwi.
Wracając do domu przyjaciela nie mogłem przestać myśleć o Magdzie. Nie mogłem znieść tego, że spotykałaby się z moim przyjacielem. Nie mogłem również im tego zabraniać, skoro oboje przypadli sobie do gustu.. Mogłem za to choć spróbować o nią powalczyć! Czym prędzej wróciłem do domu Wiki. Zapukałem. Po niedługim oczekiwaniu Wiki otworzyła. Zapytałem od razu:
- Możesz dać mi numer do Magdy?
Spojrzała na mnie przenikliwie, lecz uśmiechała się.
- Nie wiem czy powinnam. - odpowiedziała, znikając mi z oczu. Po kilku sekundach pojawiła się ponownie z małą karteczką w ręku, telefonem oraz długopisem. - Masz. - puściła mi oko, wręczając złożoną na pół kartkę.
- Dzięki. - uśmiechnąłem się szeroko. Dopiero w domu Liam'a rozłożyłem karteczkę. Wiki napisała na niej numer Magdy oraz “Powodzenia”, w głebi ducha ucieszyłem się. Zamknąłem się w jedynym pustym pokoju – Liam'a, który siedział wraz z Zayn'em, Katie i Lou w salonie. Oczywiście bez Niall'a, bo był przecież na.. randce! Długo zastanawiałem się nad tym co napisać. To dziwne, bo nigdy nie miałem z tym problemu. Nie wiedziałem czy napisać zwykłe “cześć, co słychać? Harry x” czy może coś bardziej oryginalnego. W końcu zdecydowałem, że pierwsza opcja będzie najlepsza. Wystukałem literki i wysłałem. Wpatrzony w telefon czekałem , aż odpisze. Po 20 minutach pomyślałem, że pewnie świetnie się bawią i nie ma czasu odpisać, ale zrobi to później. Włączyłem komputer, a następnie zalogowałem się na twittera. Na telefon zerkałem co 5 sekund. Było mi coraz bardziej przykro, że nie odpowiada.


                                                   * Oczami Magdy *

     Niall to naprawdę świetny koleś. Co prawda nie jest taki jak Maciek.. Nie, nie. Stop, stop, stop, Maciek to dla mnie zamknięty rozdział. Nie zapomnę o nim jeśli będę ciągle o nim myśleć. Pierwszą rzeczą jaką była po powrocie z “takjakby randki” było zajrzenie do kuchnii, gdzie wszyscy się znajdowali.
- Cześć. - mruknęłam.
- Adzia! - zapiał Szymonek.
Podeszłam do niego, całując go w główkę.
- Gdzie Ty w ogóle byłaś? - zapytała Aga, wpatrując się we mnie.
- Na kawie.. - odpowiedziałam. - Z Niall'em.
- A, okej. I jak było? - uniosła brew do góry.
- Przyjemnie. - uśmiechnęłam się lekko, ale ten uśmiech znikł tak szybko jak się pojawił.
- Jadłaś coś dzisiaj, kochanie? - wtrąciła się ciocia, karmiąca Szymka.
- Ciastko. Ale nie jestem..
- Przez cały dzień zjadłaś tylko ciastko? Chcesz wpaść w anemię?! Siadaj, zaraz zrobię Ci kolację. - rozkazała ciotka. - I nawet nie chcę słyszeć sprzeciwów. - dodała, wstając od stołu. - Wiki nakarm go. - zwróciła się do swojej córki. - Może być jajecznica?
- Okej. - usłyszałam perlisty głos Wiki, spojrzałam na brunetkę, siadając posłusznie do stołu.
- Jasne. - odpowiedziałam.
Długo na kolację czekać nie musiałam. Ciocia bardzo szybko przygotowała jajecznicę dla mnie, na którą załapała się jeszcze Aga. Zjadłam ją w ciszy. Byłam w sumie trochę zmęczona. Od razu po zjedzeniu życzyłam wszystkim dobrej nocy i poszłam do siebie. Rzucając się na łóżko, wyciągnęłam z torebki telefon. 4 wiadomości. Dwie pierwsze były od operatora sieci oraz “wrózki” z prośbą o wysłanie płatnego sms-a, trzecia była od Niall'a, w której napisał “Nie mogę się czekać kolejnego spotkania! Dobranoc. N” odpisałam: “Ja również. Dobranoc.”, natomiast czwarta wiadomość była od.. Harry'ego! Napisał: “Cześć, co słychać? Harry x” Zdziwiona odłożyłam telefon na półkę nocną. Nie było sensu odpisywać. Po pierwsze było późno, a po drugie co takiego miałam odpisać? Ciekawe skąd miał mój numer. Mniemam, że od Wiki lub Agi. No, nie ważne. Poszłam się umyć. Wzięłam dłuższą kąpiel, aby się zrelaksować. Kiedy w końcu wyszłam z wanny od razu usnęłam.

                                *W tym samym czaise - oczami Harry'ego *

     Czekałem nie spuszczając telefonu z oczu prawie 2 godziny. Zastanawiałem się dlaczego nie odpisuje, póki nie zobaczyłem jak do domu wchodzi Niall. Uśmiechnięty od ucha do ucha. Czyli randka się udała, wpadło mi do głowy. Nie mniej jednak, chciałem się upewnić.
- I jak, udało się? - zapytałem siląc się na obojętny ton.
- Raczej tak. Na początku było trochę beznadziejnie, ale później.. - zamyślił się. - Genialnie. I obiecała dać mi przepis na gołąbki! - ucieszył się, na co ja się zaśmiałem.
- Świetnie. Widzicie się jeszcze?
- Nie pytałem. Myślisz, że powinienem zaproponować kolejne spotkanie.. randkę znaczy? - zaniepokoił się.
- Jeśli Ci się spodobała to tak. - odpowiedziałem.
- Ok, dzięki. - odparł, wyjmując z kieszeni telefon. - Napiszę sms-a.
- W porządku, pisz.
Siedzieliśmy z Nialler'em, Louis'em, Liam'em oraz Zayn'em w salonie oglądając jakiś głupi sitcom i czekając aż Magda odpisze. Mijały minuty, a ona nadal nie odpisywała ani mi ani Niall'owi. Pomyślałem, że może coś jej się stało z telefonem, albo.. Telefon blondyna zamrygotał!
- Niall, telefon! - krzyknąłem na co cała 4 na mnie spojrzała. - No co? Nie lubię tego dźwieku sms-a.
- Spoko. - odparł Zayn, wracając do oglądania telewizji.
Odpisała! Odpisała Niall'owi! Mi nie. Ale nie dam jej tak łatwo o sobie zapomnieć. Zwłaszcza, że coraz bardziej mi się podoba.





____
cześć kochane! obiecałam, że rozdział będzie długi, więc jest. zajął 6 stron w wrodzie, jak na razie najdłuższy. mam nadzieje, że Wam się spodoba, zwłaszcza, że dopiero od teraz zaczyna się coś dziać. ;>
mam do Was pytanie: jak podoba Wam się aktualny wygląd bloga? szablon, tło itp? 
btw,  pozdrawiam Olę, Pati oraz stałe czytelniczki. <3

xx!

19 komentarzy:

  1. Jest 6 :D długiii :D
    Mi się każdy twój rozdział podoba ten napewno też . :) każdy ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki śliczny ;**
    Już się nie mogę doczekać następnego. <3
    Mam nadzieję, że Magda będzie z Niallem. xxxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :-) Czekam na kolejny ;-) A co do wyglądu bloga, to super :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest cudowne, wspaniałe, świetne! :) Ciekawe co by powiedział Louis na przepis na gołąbki, pewnie : "Niall, chcesz zjeść Kevina?!" xd (video diary 4 :D) Zrobiło mi się żal Harrego : ( Może on będzie z Agą? ;D (moją imienniczką :D) Bardzo podoba mi się nagłówek :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz blog wygląda lepiej! ;)

    Ja też mam nadzieję, że Magda będzie z Niallem.
    Harry może mógłby być z siostrą Liama...? Albo z Agą...

    Czekam na kolejną część. Najchętniej już bym przeczytała z dziesięć rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście długi ;)
    Blog wygląda lepiej :D
    Czekam na nastepne. ♥

    Paula. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spodziewałam się nowego rozdziału szybko. W ogóle nie wiem jak go przeczytałam, bo cały czas patrzyłam się na ten śliczny szablon. Naprawdę przepiękny.
    Rozdział oczywiście świetny. Aż mi się zrobiło żal Harrego. :( Ale i tak liczę, że będzie z Magdą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda jest genialny .! Cudowny nagłówek a rozdział mega.! <3
    Ohh.. będzie walka o Madzie ;D Już sie nie mogę doczekać co się wydarzy.! Czekam na następny <3
    http://wouldyouseeme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieje że Harry'emu uda sie z Magdą i się nie podda. Czekam na następny, jestem ciekawa dalszych rozwojów sytuacji : ) Dodałam do obserwatorów : )
    http://you-suddenly-want-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląd bloga bardzo ładny..
    Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że Harry będzie z Magdą.. ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie opowiadanie czekam na nowy rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Blog jest super! :> Na początku był trochę nudny.. ale teraz się rozkręca.. :D Biedny Hazza!! :<<< Nie odpisała mu.. ;< Niall jak wszędzie i zawsze uroczy i słodki!! <333 a co do wyglądu bloga to.. nagłówek bardzo fajny :DD Ale tło bloga nie dopasowane.. ;/ Ale to nie przeszkadza... :D To do następnego ^^ <333

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowita historia:D Najbardziej z 1D lubię Nialla, ale jakoś współczułam Harry'emu czytając to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne. Mam nadzieję, że Magda będzie z Niallem, bo nie wyobrażam sobie teraz żeby mogła być z Harrym... Tak fajnie się zaczęło z tym placem zabaw i potem poszli na kawę...;))) Słodko. Musi być z blondynem! :***

    OdpowiedzUsuń
  16. Noo ta historia z Niallem jest słodka. Najlepiej jak będzie z Niallem. Harry może być z kimś innym. :P Super opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Onedirectioninmyimagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń