sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział 1.

Minęły dwa miesiące od pogrzebu Maćka - mojego chłopaka, który zginął w wypadku drogowym. Samochód z naprzeciwka wpadł w poślisk i wjechał z impetem w motor, którym jechał Maciek. Mój chłopak i kierowca samochodu zginęli na miejscu. Z racji tego, że mieszkam w małym miasteczku wszyscy o tej tragedii słyszeli. Wracając, minęły dwa miesiące od jego pogrzebu,  a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Wydaje mi się, że to zwykły koszmar, że zaraz się z niego obudzę cała spocona ze łzami w oczach, ale Maciek będzie żył, co więcej przytuli mnie i uspokoi. Jednak tak się nie dzieje.
Byłam z Maćkiem ponad dwa lata. Tworzyliśmy idealną parą, kłóciliśmy się to fakt, ale niedługo po tym zawsze się godziliśmy. Rozumieliśmy się bez słów. Mogłam na nim zawsze polegać. Czułam, że to ten jedyny, na zawsze, mimo młodego wieku, tak właśnie czułam. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie przez całe dwa lata, 3 miesiące i 1 tydzień, bo tyle dokładnie byłam z Maćkiem, póki nie wydarzył się ten straszny wypadek.  Jedyne co teraz czuję to pustkę. Jakby ktoś wyrwał mi połowę wnętrzności, a nawet całe.
Tata mówi żebym się uspokoiła, wytarła te łzy i wyszła z domu. Któregoś dnia powiedział, że to może nawet dobrze, że Maciek nie żyje, bo nie będzie mi teraz zatruwał życia i może wreszcie zacznę się dobrze uczyć, mimo, że nie uczyłam się źle, zawsze miałam pozytywne oceny, a jedynki i dwójki dostawałam rzadko. Znienawidziłam go za te słowa. Fakt, zawsze był oschły i surowy, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Stała się tragedia a on się tak jakby cieszy? To chore. Powiedziałam o tym mamie, westchnęła tylko i mruknęła:
- Wiesz jaki jest tata. - i mocno mnie przytuliła, bo zauważyła napływające do kącików oczu łzy.
Moja mama była zdecydowanym przeciwieństwem taty. Czuła, pomocna, kochana. Z całą pewnością mogłam ją nazwać swoją przyjaciółką. Bardzo lubiła Maćka i kibicowała naszemu związkowi. Przykro mi było, że trafiła na takiego chama jak mój ojciec. Od lat nie okazywał jej uczuć. Potrafił wciąż zrzędzić, marudzić i narzekać. Nawet nie wiem czy mój tata ją kochał. Mama go kochała, dlatego to wszystko znosiła.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki. Spojrzałam w lustro, ukazał się nieciekawy widok. Miałam podpuchnięte, czerwone oczy od płaczu i nieprzespanych nocy, a twarz była strasznie blada.
Na pierwszy rzut oka widać było, że jestem w rozsypce. Smutek miałam wypisany na czole. Westchnęłam i zaczęłam nalewać wody do wanny. Weszłam do wanny, uprzednio zdejmując piżamę. Po około godzinie wyszłam już ubrana. Zaczesałam włosy do tyłu, związałam gumką i zeszłam na dół do kuchni. Mama i moja starsza siostra - Aga siedziały przy stole jedząc chyba śniadanie. Nie wiedziałam która godzina, więc nie mogłam sprecyzować co to było. Nie potrzebowałam wiedzieć, która jest godzina, wszystkie minuty, godziny były takie same. W moim życiu wszystko się skończyło. Spojrzały na mnie uważnie. Domyślały się gdzie idę, ostatnio wychodzę tylko na cmentarz do Maćka. Spojrzałam na nie, po czym ruszyłam w stronę wyjściowych drzwi kuchennych.
- Poczekaj, idę z Tobą. - zaproponowała Aga.
Ponownie na nią spojrzałam i kiwnęłam głową. Nie chciałam się spierać, więc wolałam się zgodzić. Z resztą i tak pewnie by ze mną poszła. Zawsze ktoś ze mną chodził, oprócz taty. Aga wzięła mnie pod rękę i ruszyłyśmy w stronę cmentarza. W między czasie próbowała mnie zagadywać, rozweselać, opowiadać o swoich przyjaciołach i tak dalej. Robiła wszystko aby choć trochę poprawić mi humor, ale bez skutku. W końcu doszłyśmy. Przy nagrobku Maćka siedziała jakaś kobieta, po figurze jaką posiadała domyśliłam się, że to jego mama. Ostrożnie podeszłam (Aga została kilka nagrobków dalej, stwierdziła, że powinnam sama tam iść, i szczerze mówiąc byłam jej za to wdzięczna). Usiadłam obok i wpatrywałam się smutno w napis na nagrobku: "Ś.P. MACIEJ RETAJCZAK". W pewnym momencie pani Retajczak położyła swoją dłoń na mojej i szepnęła:
- Bardzo Cię kochał, Madziu.
Gdy tylko te słowa dotarły do mnie od razu się rozpłakałam. Pani Gosia mocno mnie przytuliła. A ja nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa, żadnego "Ja jego też", albo "wiem, też go kocham", nic. Sposób w jaki powiedziała to mama Maćka sprawiły, że znowu poczułam jak serce mi pęka, mimo, że wiedziałam o tych uczuciach, to jednak wypowiedzenie tego przez jego mamę i to w czasie przeszłym bardzo boli.
Dwie godziny później byłyśmy już z Agą w domu, uprzednio odprowadzając panią Retajczak do domu, bo nie wyglądała za dobrze.
Po długich namowach i straszeniu, że w końcu wyląduję w szpitalu musiałam zjeść kolację. Po zjedzeniu mniejszej porcji niż mi kazano, poszłam do siebie. Zdążyłam położyć się na łóżku i już usłyszałam dobijanie się do moich drzwi. Na początku to zignorowałam, z nadzieją, że ktoś sobie zaraz pójdzie. Ale pukanie nie ustawało, więc krzyknęłam: "proszę", i drzwi się otworzyły. Do pokoju wszedł Przemek - najlepszy przyjaciel Maćka, który do złudzenia mi go przypominał.
- Cześć. - wstałam i podeszłam do niego.
- Hej. - szepnęłam zachrypniętym głosem. Nie zdziwiłam się jego wizytą, bo po śmierci jego przyjaciela Przemek dość często mnie odwiedzał. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy i oglądaliśmy zdjęcia. Obojgu było nam to potrzebne. Przemek przytulił mnie na przywitanie. Wtuliłam się w niego i wtedy poczułam woń jego perfum - takich samych jakich używał Maciek. Poczułam jakbym przytulała mojego chłopaka. Co więcej to musiał być on. Zrobiło mi się ciepło w sercu. Przesunęłam głowę i pocałowałam go z uczuciem. Pewna, że to mój ukochany. Chłopak po kilku sekundach delikatnie mnie od siebie odsunął.
- Magda, co Ty wyprawiasz? - zapytał zmieszany.
Spojrzałam na niego ponownie. Boże, to był Przemek! Pocałowałam przyjaciela swojego ukochanego!
- Przemek?! Ja.. prze-e-praszam.. - łkałam smutna. - Nie ch-chciałam.. to te perfumy.. - usiadłam na łóżku a głowę schowałam w dłoniach. - Maciek takie miał.. Myślałam, że..
- Maciek to ja? - dokończył za mnie.
Kiwnęłam głową. Zrobiło mi się głupio.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało, nie martw się. - powiedział.
- Idź już.
- Ale dla..
- Proszę.
Przemek bez słowa wyszedł. Wiedziałam, że nie był za to zły, jednakże nie czułam się komfortowo z tym co zrobiłam. Bałam się, że może się to powtórzyć. Zaczęłam płakać. Chwilę potem w moim pokoju znalazła się Aga.
- Stało się coś? Przemek tak szybko dziś wyszedł.
- Bo.. ja go pocałowałam.
- Co?! - usiadła obok mnie.
Opowiedziałam jej wszystko, zanosząc się płaczem. Gusia przytuliła mnie, głaszcząc po głowie i pocieszając. Mówiła, że w pewnym sensie to rozumie. Wie jak muszę tęsknić za Maćkiem i, że czując takie same perfumy jakich używał wyobraziłam sobie, że to właśnie on. Powiedziała też, że Przemek na pewno to zrozumie. Ja jednak nie byłam pewna czy nadal mogę się z nim przyjaźnić. Gusia posiedziała ze mną do czasu, kiedy nie poczułam się lepiej.
- Jakby coś jestem za ścianą. Wołaj. - szepnęła, pocałowała mnie w czoło i wyszła.
Położyłam się na poduszce, przykryłam kołdrą i od razu usnęłam.






_
hej! mam na imię Monika. postanowiłam pisać opowiadanie o One Direction. od dawna mnie do tego ciągnęło, aż w reszcie się zdecydowałam. może nie będzie to najlepsze opowiadanie na świecie i nie pobije was na kolana, ale mimo wszystko mam nadzieje, że się spodoba. a ja postaram się pisać coraz lepiej. aha, chłopaków na razie nie ma, ale spokojnie niebawem się pokażą. nie chcę rozgrywać tego wszystkiego tak szybko. :D
miłego czytania! xx

12 komentarzy:

  1. Przyznam ,że widziałam sporo blogów z opowiadaniami o 1D ,ale jakoś żaden mnie specjalnie nie wciągnął. Ale ten bardzo mi się podoba. ;P Zazwyczaj czytałam większość o piłkarzach ,ale teraz mam obsesję na punkcie 1D. ;P Na prawdę baaaardzo fajne. Czekam na kolejny rozdział. ^^ // http://polandloves1d.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszukuje ktoś współlokatorki do pisania opowiadania? (moge być anonimowa). Nudzi mi się zazwyczaj w nocy, a mam masę pomysłów na pisanie. Do tego ostatnio ten zespół jest popularny wiec moge komuś pomóc z przyjemnością ;)
    Nie chce sama otwierać opowiadania.
    nr. 11307221

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe opowiadanie <3 Jest całkiem inne od mojego xd. Pozdrawiam ;-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę mega to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. One Directionerka1 lutego 2012 15:33

    Świetne opowiadanie, będę dalej czytac :) Zapraszam to mnie : 1d-vas-happening.blog.onet.pl ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. To opowiadanie jest świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zordzial swietnyy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zapowiada się bardzo ciekawie :D świetny rozdział!! :D Niall :** <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Super popłakałam się na tym rozdziale :(
    :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna notka. Zamierzam kontynuować czytanie bloga. :D

    OdpowiedzUsuń